Łowcy skarbów. Kto da więcej odc. 214
10 marca 2024
Mam tę wspaniałą możliwość bycia ekspertem i dzielenia się swoją wiedzą w programie telewizyjnym
„Łowcy skarbów. Kto da więcej” emitowanym w Czwórce (TV4)
Odcinek nr. 214 – Juliusz Słowacki „Genezis z Ducha”, wyd. Mortkowicza z 1926 r., oprawa Fr. Radziszewski.
Zapraszam serdecznie do oglądania.
Albowiem duch mój przed początkiem Stworzenia był w Słowie, a Słowo było w Tobie a jam był w Słowie
chciałoby się zacytować Słowackiego 🙂
W tej książce skupia się niemalże wszystko co najważniejsze w bibliofilstwie.
Bardzo chętnie znalazłbym się dzisiaj w gronie kupujących !
Mamy tu wspaniałego poetę, bardzo ciekawy tekst i wspaniałą oprawę.
Świetne ilustracje i bardzo niski nakład książki.
Doskonały wydawca, czerpany papier.
Czego chcieć więcej ?
Bardzo się cieszę, że zgodził się Pan wziąć udział w programie z takim wspaniałym skarbem.
Pytanie pierwsze : Opowiedz więc proszę, po kolei z czym mamy tu do czynienia ?
Po pierwsze Słowacki (1809-1849) – jeden z trzech wieszczów narodowych
– i jego Genzeis z Ducha to poemat napisany prozą w 1844 r, a po raz pierwszy wydany w 1871 r. już po śmierci poety
tutaj mamy wydanie Mortkowicza z 1926 r
Po drugie bibliofilskie wydanie na które składają się :
– niski nakład – tylko 150 egzemplarzy numerowanych, nasz nosi numer 50
– wydanie na ręcznie czerpanym papierze
– wyśmienita oprawa introligatorska wykonana przez warszawskiego mistrza Franciszka Radziszewskiego
– równie znakomite ilustracje Franciszka Siedleckiego w technice litograficznej – jest ich 10 – czyli w komplecie
– i co istotne to bardzo dobry stan zachowania
Każdy z osobna wymienionych czynników, mógłby stanowić o wyjątkowości książki.
A tu w jednym egzemplarzu jest tyle wspaniałości
Pytanie drugie : Co według Ciebie zasługuje tu na największą uwagę ?
Postawiłbym na introligatorską oprawę Radziszewskiego (1871-1941)
Jednego z dwóch – obok Roberta Jahody – najwybitniejszych przedstawicieli sztuki introligatorskiej w Polsce.
Spójrzmy :
– szeroki półskórek na którym widzimy tłoczone i filigranowe – złocone motywy ornamentacyjne.
Marmoryzowany papier.
W bardzo nowatorski sposób udało mu się łączyć
– motywy estetyki średniowiecznej, klasycystycznej i empirowej z folklorem zakopiańskim.
Myślę, że śmiało można go zaliczyć do twórców naszego stylu narodowego w międzywojniu.
Oprawa jest sygnowana, tutaj z tyłu – tłok pieczętny potwierdzający autentyczność oprawy.
Fascynacja jago oprawami trwa do dzisiaj –
i każdy szanujący się bibliofil musi książkę w takiej oprawie mieć 🙂
Pytanie trzecie : Mamy więc do czynienia z białym krukiem ?
Tak oczywiście 🙂 bardzo ekscytujące zobaczyć coś pierwszy raz mimo 30 lat w zawodzie.
Historycznie patrząc, okładka wydawnicza pojawia się w latach 20-30 XIX wieku
i jest swego rodzaju wynalazkiem 😉
do tamtego czasu książki były wydawane w takich zastępczych broszurowych okładkach
i na porządku dziennym były wizyty u introligatorów właśnie.
Nabierały tam, często indywidualnych cech. Oprawy półskórkowe, w pełnej skórze,
płócienne, złocone – gama jest niezwykle obszerna.
A gdy rzemieślnik zdolny – jak widać na naszym przykładzie –
to potrafi piękną okładkę, zdobioną, tłoczoną z pięknymi złoconymi napisami zrobić.
Ceny wspaniale oprawionych książek potrafią być bardzo wysokie – kilkaset, a nawet kilka czy kilkanaście tysięcy złotych.
Także dlatego, że znowu zaczęto doceniać urok ręcznej, rzemieślniczej pracy.
Jak wycenić coś bardzo rzadkiego i wspaniałego ?
Musimy się tutaj odwołać do ogólnej znajomości rynku :
– wycen pierwszych wydań, okładek introligatorskich, książek ilustrowanych, o niskich nakładach..
Czynników tu jest tak dużo, że trudno je wszystkie wymienić.
Całe szczęście, że okna w studiu są pozamykane to biały kruk nam nie wyfrunie 😉
W związku z brakiem odniesień aukcyjnych do takiego wydania,
zaproponuję dość szeroką estymację za ten egzemplarz : 2500 – 3500 pln
Ja w każdym razie chętnie bym kupił ten egzemplarz w takiej cenie
i mam nadzieję, że licytujący będą podzielać moje zachwyty.
Trzymam kciuki !